Ten „postępowy” i „nowoczesny” krok poczyniony został w stanie Massachusetts w mieście Somerville 29-go czerwca 2020 roku. Chodzi tu o nic innego jak o oficjalną akceptację i zatwierdzenie partnerskich związków grupowych.
Decyzja ta została przegłosowana jednogłośnie przez Radę Miejską Somerville. Radni wyrazili na łamach lokalnej prasy dumę z faktu, że ich miasto jest prawdopodobnie pierwsze w Stanach Zjednoczonych a być może nawet na świecie w legalizacji takich związków.
Należy tutaj zwrócić uwagę na fakt jak przebiegła jest taktyka aktywu LGBT.:
Po pierwsze należy zaczynać oddolnie, od małych ośrodków miejskich, gdzie opanowuje się lokalny samorządy swoimi ludźmi.
Następnie zaczyna się wprowadzać konkretne kroki. Wolno, stopniowo i w sposób demokratyczny – głosując jako wybrana przez mieszkańców rada miejska.
Jeśli obowiązuje jakieś prawo nadrzędne – w tym wypadku jest to ogólnoamerykański zakaz POLIGAMII, nie należy występować przeciwko temu prawu ale obchodzić go naokoło. Nie mówimy tutaj przecież o małżeństwie tylko o związkach partnerskich no i do tego, zupełnie "marginalnie", grupowych. Przy okazji wprowadzamy tutaj rozszerzenie terminu i zamiast poligamii, wprowadza się termin poliamoria, co oznacza „wielomiłość” - bycie lub chęć bycia w związku z wieloma partnerami przy ich pełnej wiedzy i zgodzie. I tutaj jednocześnie zabija się dwa wróble jednym kamieniem no bo poliamoria jest taka „fajnie inkluzywna” i nie wyrzuca poza margines homoseksualistów. A zatem wszyscy razem.
Następnym krokiem będzie oczywiście rozszerzanie tych chlubnych pełnych tolerancji zasad współżycia na inne małe ośrodki. Kiedy aktyw partyjny stwierdzi, że posiada masę krytyczną – zaczyna się kampanie o uznanie takich związków jako PRAWA na wyższych szczeblach administracyjnych i państwowych.
No bo przecież - „miłość jest miłością”.