Młoda aktywistka,Thaïs d'Escufon, opisała, że ​​została zaskoczona zanim została poddana próbom napaści seksualnej. Trwa śledztwo w celu odnalezienia sprawcy.

Frenchvictim Thaïs d'Escufon

Thaïs d’Escufon, była rzeczniczka zakazanego ruchu Generation Identity, opowiedziała o ataku gazecie Le Figaro.

Aktywistka wracała do domu w Lyonie po treningu na siłowni, kiedy zaczepił ją mężczyzna, który powiedział jej, że jest Tunezyjczykiem.

„Mężczyzna z pewnością poruszał się za moimi plecami i wpadł za mną do mieszkania, gdy tylko przekręciłem klucz” – powiedział d’Escufon, dodając, że napastnik wykorzystał fakt, że miała na sobie słuchawki.

Sprawca wziął w posiadanie klucze d’Escufon i zamknął się razem znia w jej domu przed próbą wymuszonych "amorów".

„Pyta mnie, czy ma ze mną szansę, mówię mu, że nie. Chce mnie pocałować, ale walczyłam. W pewnym momencie udało mu się umyć moje usta. Zaczynam płakać i mówię mu, żeby poszedł. Kazał mi czekać, że mnie o coś zapyta, ale wpadam w panikę, a on trzyma mnie za nadgarstki. Trzymając mnie za nadgarstki, każe mi usiąść na pufie przy drzwiach, mówię mu, żeby poszedł, a on każe mi go go obciągnąć. Spanikowana, płaczę jeszcze bardziej, jestem przerażona. Puszcza mnie, ja skaczę udaje mi się otworzyć drzwi i wypchnąć go, a ja szybko je za nim zatrzaskuję."