Nocne wiedźmy
- Details
- Z. Wojak
- Historia
"Po prostu nie mogliśmy pojąć tego, że sowieckimi lotnikami, którzy przysparzali nam tak wielkich problemów, naprawdę były kobiety" - pułkownik Johannes Steinhoff, As myśliwski Luftwaffe. Atakowały znienacka, nocą i w absolutnej ciszy.
W 1941 roku po ataku niemieckim na ZSRR, Marina Raskowa- znakomita pilotka i nawigatorka, zwróciła się do szefa Ludowego Komitetu Obrony ZSRR z propozycją utworzenia grupy lotniczej składającej się wyłącznie z kobiet. Rozkazem nr 0099 z października 1941 roku wydano zgodę na zorganizowanie grupy lotniczej nr 122, w której kobiety były personelem latającym i stanowiącym obsługę naziemną. Na dowódcę mianowano Marinę Raskową w stopniu majora. Wkrótce zebrano ponad 100 dziewcząt- ochotniczek i po szkoleniu zorganizowano pułk lotnictwa bombowego, którego zadaniem było nocne nękające bombardowanie znajdujących się na tyłach wroga instalacji militarnych. Pułk Nocnych Bombowców wyposażony był w samoloty Polikarpow PO-2 o popularnym przydomku "Kukuruznik". Jak wspominała Irina Rakobolska:
"Nasz samolot nie był przeznaczony do operacji wojskowych. Drewniany dwupłatowiec z dwoma otwartymi kokpitami, umieszczonymi jeden po drugim i podwójnym sterowaniem - dla pilota i nawigatora. Zdarzały się przypadki, gdy nawigatorzy doprowadzali samoloty do bazy i lądowali po śmierci pilota. Przed wojną na tych maszynach szkolono pilotów. Bez łączności radiowej i opancerzenia tylnego, zdolnego do ochrony załogi przed pociskami, z silnikiem małej mocy, który mógł osiągnąć maksymalną prędkość 120 km/h. Samolot nie miał komory bombowej, a bomby zawieszano pod skrzydłami. Nie było też celowników, które stworzyłyśmy same. Wielkość ładunków bomb wahała się od 100 do 300 kg. Średnio zabierałyśmy 150-200 kg. W nocy udawało się wykonywać kilka lotów, przez co całkowity zrzucony ładunek był porównywalny z dużym bombowcem".
Podczas walk Niemcy nadali radzieckim pilotkom przydomek "Nocne wiedźmy" (niem. Nachtexen) z uwagi na fakt, że wszystkie misje bojowe pułku odbywały się wyłącznie w nocy. Efekt psychologiczny nocnych działań potęgowała także taktyka nalotów. Samoloty w szerokich kręgach, nad własnym lotniskiem nabierały wysokości, zaś w pobliżu linii wroga atakowały bombami 50 kg z lotu szybowego z silnikami pracującymi na mocy minimalnej, gdy jedynym odgłosem był szum skrzydeł, metalowych linek usztywniających konstrukcję oraz świst i eksplozję bomb. Po zrzucie bomb maszyny na pełnej mocy oddalały się z miejsca ataku. Raz zdarzyło się, że samolot spadł na terytorium wroga. Niemcy nie mogli uwierzyć, że za nękającym ich koszmarem stoją młode kobiety.
Niemcy spekulowali nawet, że skuteczność "Nocnych wiedźm" jest wynikiem specjalnych zastrzyków, które pozwalały im widzieć nawet w całkowitych ciemnościach. Lotniczki wykonywały swoje misje bez spadochronów i były całkowicie pogodzone z ewentualną śmiercią - wolały zginąć lub popełnić samobójstwo niż trafić do niemieckiej niewoli.
Do zakończenia wojny straty pułku wynosiły 28 samolotów i 23 poległe lotniczki. Pułk zniszczył i uszkodził mosty, pociągi, stacje kolejowe, magazyny z amunicja i paliwem, reflektory przeciwlotnicze oraz wzniecił setki dużych pożarów i eksplozji.
Miłośnicy historii znajdą szczegółowe informacje na temat działalności "nocnych wiedźm" w książce Luby Winogrodowej "Nocne wiedźmy - na wojnie z lotnikami Hitlera" (data publikacji-2016-8-31). Przez wiele lat nie mówiono o tych bohaterskich dziewczynach, ponieważ Rosjanie twierdzili, że ich waleczność i poświecenie może świadczyć o słabości państwa i armii. Trzeba było czekać kilkadziesiąt lat, aby przeczytać ich życiorysy, podziwiać ich odwagę i walkę i śmierć w imię wolności, pokoju i kobiecej niezależności.
Swoje misje wykonywały bez odpowiedniego zaplecza dla kobiet- miały za duże ubrania, buty wypchane gazetami, brakowało im także środków higienicznych. A jednak sobie radziły. Ubrania zmniejszały własnoręcznie, wspierały się w czasie emocjonalnych załamań i mimo wszystko starały się zachować swoją kobiecość - dłuższe włosy, higienę osobistą, a niekiedy nawet symboliczny makijaż.
Źrodła:
Nocne Wiedźmy. Kobiecy koszmar żołnierzy III Rzeszy. Katarzyna Kowalczyk. Fakt.pl. 2.04.20-17
Nocne wiedźmy - na wojnie z lotnikami Hitlera. Luba Winogrodowa. 2016-08-31. Wydawnictwo Czarne.
"Nocne Wiedźmy - sowieckie lotniczki, których bali się naziści. https:www.ofeminin.pl
Nocne wiedźmy. Nasza Historia. https://naszahistoria.pl
Comments powered by CComment